W świecie telewizyjnych reality show, zwłaszcza programów typu talent show, często dochodzi do występów, które wzbudzają silne emocje i zapadają w pamięć na długo. Jednak to, co wydarzyło się w ostatnim odcinku [wstaw nazwę programu], było czymś zupełnie wyjątkowym, pozostawiając zarówno widzów, jak i jurorów w osłupieniu.
Podczas jednego z występów Simon Cowell, znany ze swojego krytycznego spojrzenia i ciętego języka, przyprowadził na widownię swojego syna Erica, aby wspólnie zobaczyli najmłodszą uczestniczkę w historii programu America’s Got Talent – Sophie Fatu.
Gdy reflektory rozświetliły scenę, a sala ucichła, pojawiła się drobna dziewczynka, mająca najwyżej dziesięć lat. Zaskakująca pewność siebie w tak młodym wieku przykuła uwagę wszystkich obecnych.
Z mikrofonem w dłoni przedstawiła się jurorom, a jej spojrzenie pełne determinacji i dziecięcego uroku skierowało się wprost na Simona, który znany jest z wyjątkowo wysokich standardów i przenikliwej oceny uczestników.
Co wydarzyło się dalej, na zawsze zapisze się w historii tego programu.